Wszystko o Nas. Sieciowcach ASK 14CLAN. Kajdany czyli dość surowy regulamin sieciowy. Historia sieci. Imprezy sieciowe. Budowa sieci. Serwer i kilka informacji o Freesco. Podstawowe info na temat sieci lokalnych. Połączenia PKP i PKS. Info. Linki.

Strona Główna ASK 14 CLAN

 

Historia AKS 14 CLAN.

        Zaczęło się dawno temu. Jak to dwóch dzieciaków płci niepięknej zachciało mieć możliwość rozmowy bez wychodzenia z domu. Użyli do tego celu 2 radzieckie domofony dla dzieci. Niestety system szybko padł (właściwie to nigdy w pełni nie zadziałał) i pozostały jedynie marzenia.
        Po wielu latach dzieciaki (Regis i DanCo) podrosły, kompy pokupiły i na studia wybyły. Wtedy też po licznych dyskusjach, długim planowaniu, dnia 16 listopada 1998r wydali swe ciężko zarobione pieniądze na nowiusieńkie (najtańsze jakie mogli ówcześnie znaleźć) karty sieciowe i 20m kabla BNC z końcówkami. Na dzień następny zostało zaplanowane zakładanie i uruchomienie sieci. Sieć swą nazwali HCLAN i do dziś zachodzą w głowę, co to miało znaczyć. TAJEMNICA nie została jednak przed nimi odkryta.
        Kolejny dzień strawili na podłączanie tego ustrojstwa i modlitwach mających dopomóc w uruchomieniu sieci lokalnej. Po długich godzinach biegania, rzucania uroków i przekleństw sieć ruszyła. Ileż zachwytu sprawiała możliwość kopiowania czegoś z jednego komputera na drugi bez biegania z dyskietkami.
        Minął prawie rok i po szeregu rozmów udało się namówić dwóch nowicjuszy (Polo i Mat) 23.10.99. Dość szybko Tom stwierdził, że wyjątkiem nie chce być i razem z nami w sieci żyć.
        I tak pięciu Nas już było: Regis, DanCo, Polo, Tom i Mat.
       Dnia 23.02.2001 roku Volt kupił kompa wraz z sieciówką. No i było nas już sześciu.
        Wtedy też zaczęły się awarie w sieci powodowane na przemian przez Polo, Mata i Volta. Dość szybko doszliśmy do wniosku, iż koniecznym się staje zmiana struktury LAN z „magistrali” na "gwiazdę" (Hub ośmioportowy + 305m skrętki). Całe bractwo wysupłało ostatnie grosiki na potrzebne inwestycje i dwa dni później (28.06.2001r.) zakończono prace nad modernizacją, pozostawiając starą linię jako awaryjną (dziś już jej nie ma).
        Gdzieś tutaj została zmieniona nazwa sieci na ASK Czternastka lub w skrócie 14CLAN (blok nr. 14, klatka "C", no i LAN, lub 14+Clan jak kto woli – można tłumaczyć na kilka sposobów i wszystkie FAJOWE).
        Mieliśmy już sieć LAN i kupę radochy ze wspólnego grania i lokalnego CHATA (program E'POP, który jest w wersji trial), mimo to czegoś nam brakowało. Najważniejszym elementem prawdziwej sieci jest dostęp do Net'u. My tego nie mieliśmy. Każdy męczył się na modemie. Niektórzy z Nas mieli chorendalne rachunki (Tom i Polo). Zaczęła się jedna z największych bitew w historii Wszechświata. Oblężenie TPSA w Krapkowicach przez DANCO. Ponieważ TPSA jest dość powolna dlatego też oblężenie trwało wieki (6 miesięcy tak na oko). Ale koniec końców oblężenie zakończyło się sukcesem (nikt nie poległ), najstarsza sieć na Zdzieszowicach dostała upragniony dostęp i otwarte zostały "Bramy do Świata".
        Po drodze oczywiście zbieraliśmy ludzi do tej inwestycji. Jedynymi, którzy od razu powiedzieli "TAK" i poparli to w czynach (podkreślić należy to, że coś zrobili w tym kierunku poza gadaniem, bo takich co gadali a później się wycofywali było wielu) byli: Diesel (podłączeni miesiąc przed załączeniem netu) i Buczek (podłączony z małym opóźnieniem z powodu spalenia się płyty w kompie - klatka "D"). Na sam koniec doszedł Fafik (klatka "B"), który to zakupił liczydło stosunkowo niedawno.
        Warto jeszcze wspomnieć, że załączenie Net'u było dopiero początkiem problemów na sieci : ) Przez pierwsze tygodnie używany był WinGate, który chodził na kompie DanCo (oczywiście właściciel miał pewne problemy z tego tytułu : ) Następnie została zakupiona obudowa i FDD, która była niezbędna do ofiarowanego tymczasowo starego sprzętu DanCo w celu uruchomienia serwera. Później Freesco nie działało i DanCo się obrywało. Później sieciówkę się dokupiło (bo 3-COM coś świrował) i Freesco pełną parą odpaliło.
        Na dzień dzisiejszy wszyscy są zadowoleni (jeżeli sprzęt działa, a przeważnie tak się dzieje) i nie marudzą. Walka o stabilny serwer chodzący 24h na dobę została okupiona niewielkimi stratami na zdrowiu DanCo, ale przeżył i nie zagraża mu żadne bezpośrednie niebezpieczeństwo (chyba, że wyłączy serwer choć na minutkę : ) za wyjątkiem słabo buczącego wiatraka psującego mu humorek w nocy.
        I wszyscy żyli długo i szczęśliwie, i Ja tam byłem, miód i mleko piłem, huczną zabawę widziałem i oranżady dużo wychlałem i... do końca ledwo dotrwałem

                                                                                                Regis+DanCo


Wejściówka.

        Dzień był szary, deszczowy i miał się ku końcowi. Krople deszczu nieprzyjemnie bębniły po rondzie kapelusza. Po długim marszu, utrudzony wędrowiec zauważył światełko między drzewami. Zatrzymał się na moment i zastanowił nad tym zjawiskiem. Może to niebezpieczeństwo? – pomyślał. Po dłuższej chwili deszcz i komary zmusiły go do podjęcia decyzji. Zebrał sięna odwagę i podszedł bliżej, aby sprawdzić co to takiego. Będąc już blisko, spostrzegł, iż drzewa nagle się kończą, a dalej roztacza się mała polana, na której stoi pokaźnej wielkości szałas i płonie wesoło ognisko. W świetle ogniska dało się zauważyć kilka niewyraźnych z tej odległości postaci. Wędrowiec nieopatrznie wdepnął w kałużę i dał się słyszeć plusk, który w tej chwili zabrzmiał donośnie.
        Podejdź bliżej wędrowcze, prosimy.
      Usłyszał dobiegający go głos od strony szałasu. Nie namyślając się dłużej, wyszedł na polanę i podążył do zgromadzonych. Zauważył, że przy ognisku zasiadało 8 osób, a wydawało mu się iż było ich więcej.
        Diabli nadali... – doleciało od strony ogniska. – kogóż to szlag niesie – rozległ się drugi głos..
        Zamknąć się... – dało się słyszeć - ... prosimy strudzony wędrowcze, wejdź pod nasz dziurawy trochę coprawda, ale w miarę solidny dach i ogrzej się przy ognisku – ciągnął dalej – jestem Regis, a to moi towarzysze. Ci dwaj mili panowie to Polo i Volt, ten cichy koło mnie to DanCo, dalej siedzą Tom, Buczek, Czaja i Fibik. – W pewnym momencie, mówiący rozejrzał się na boki i zawołał w las – Możecie już wyjść, to tylko strudzony wędrowiec – po czym odwrócił się z powrotem i rzekł – to Diesel i Zimel, są trochę bojaźliwi.
        Wędrowiec usiadł na wolnym miejscu przy ognisku i grzejąc przy nim ręce, wsłuchał się w monotonny szum deszczu, wesołe potrzaskiwanie ogniska i niezwykle zajmujące opowieści nieznajomych...
                                                                                                        Regis


        Chciałbym podziękować "Blokers'om" za pożyczenie Swojego serwera na te parę chwil.
                                                                                                        DanCo